sobota, 15 października 2011

Ah te Baby..

Czyli dziś trochę słów o komedii Marka Koterskiego o wdzięcznym tytule: "Baby są jakieś inne". 
Już na początku zaznaczę, że film wywołał wiele skrajnych opinii. Wiele osób uważa, że to już było, że temat oklepany, że nudne, że ile czasu można patrzeć się na 2 facetów jadących jednym autem, itd. Natomiast mi bardzo przypadł on do gustu. Faktem jest, że akcja dzieje się prawie i tylko i wyłącznie w samochodzie, ale w filmie chodzi raczej o dialogi, a nie akcje.  
 Ubawiłam się co niemiara, kupa śmiechu i naprawdę nie żałuje wydanych pieniędzy. Jednak to zależy od gustu, i poczucia humoru. Film nie każdemu się po prostu spodoba. 
Warto też wybrać się na seans mniej oblegany, będzie wam o wiele lepiej, uwierzcie mi ;p. Inaczej może się okazać, że zamiast słuchania zabawnych dialogów, będziecie musieli słuchać rżenia stada dresów, którzy cieszą się na każde słowo "kurwa". To tyle.. sami oceńcie kto tu jest z Marsa a kto z Wenus :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz