poniedziałek, 21 listopada 2011

Listy do M.

Jak na polską komedię romantyczną - nie do opisania. Zdjęcia genialne, oddające charakter prawdziwej zimy. Już zaraz po wyjściu z kina człowiek nie może doczekać się świąt. Moim zdaniem, świetny scenariusz, kreacje bohaterów idealnie dobrane, wyraziste, ale nie przekalkowane. Jestem zachwycona Agnieszką Dygant! Dawno nie widziałam jej w 'normalnej' roli. Nie łatwo stworzyć przeciętną kobietę w nieprzeciętny sposób, a ona tego dokonała. Niesamowity Malajkat, a wątek Karolaka z małym chłopcem strasznie wzruszający. Stuhr?!? Idealny tatuś. Ten film to coś co moim zdaniem wreszcie można nazwać komedia romantyczną. I jestem dumna, że jest polski. Polecam!


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz